Bardzo niepozorny, ale skuteczny! Polta-derm INTENSIVE nawilżający krem-opatrunek do skóry atopowej

Problemy różnorakie ze skórą mam praktycznie od urodzenia. Już jako dziecko często odwiedzałam dermatologa, bo pojawiały się u mnie w różnych miejscach stany zapalne, wysypki i inne tego typu atrakcje. Od kilku lat natomiast dokuczają mi swędzące placki, zwłaszcza na brzuchu i na nogach. Nie ma tam żadnych krostek ani wysypki. Skóra jest szorstka, sucha w dotyku i potwornie swędzi. Nieraz budzę się w nocy z tego powodu :( Jak podrapię, to robi się czerwona, a potem zostają przebarwienia. Zaczęłam więc wycieczki po lekarzach, mnóstwo badań, m.in. na alergie wziewne, skórne i nietolerancje pokarmowe. Ostatecznie dermatolog stwierdziła, że to atopowe zapalenie skóry, przepisała maść ze sterydem i zaleciła odpowiednią pielęgnację.

Wiadomo, nie chcę używać sterydów cały czas, dlatego zaczęłam szukać kosmetyków, które złagodzą objawy. Kompletnie nie sprawdziły mi się produkty z zupełnie naturalnym składem, a próbowałam kosmetyki silnie natłuszczające, w tym zawierające olej konopny, polecany na stany zapalne skóry, w tym AZS. Jedyne czyste masło shea bardzo dobrze wspominam. Kosmetyki, które realnie mi pomogły, znalazłam jednak wśród preparatów z oferty aptecznej, bazujących na składnikach laboratoryjnych, w tym parafinie. Chcę podkreślić, że w przypadku schorzeń dermatologicznych demonizowane substancje chemiczne często spisują się lepiej, bo są neutralne, hipoalergiczne i chociaż nie działają odżywczo, aktywnie, to zabezpieczają zmienione miejsca, tworząc barierę między skórą a środowiskiem zewnętrznym, zmiękczają, nawilżają i natłuszczają skórę. Warto o tym pamiętać, bo mam wrażenie, że czasem trochę zatracamy się w pogoni za „naturalnymi składami” i podchodzimy do sprawy zbyt zero-jedynkowo.

Podczas moich poszukiwań udało mi się trafić na kilka kosmetyków, które mi pomogły. Ich regularne stosowanie niemalże wyeliminowało problem – po maść sterydową nie sięgałam już chyba z pół roku. Przy innej okazji opowiem o kosmetykach marki Emolium, a dzisiaj skupimy się na czymś mniej znanym. W roli głównej Polta-derm INTENSIVE nawilżający krem-opatrunek do skóry atopowej. Produkt otrzymujemy w plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. Podoba mi się idea podnoszonego, a nie odkręcanego wieczka. Doceniam, zwłaszcza kiedy mam lepiące ręce po smarowaniu ;) Czasem ciężko je otworzyć, ale to mały minus. Przed pierwszym użyciem trzeba zdjąć zabezpieczenie. To bardzo higieniczne rozwiązanie.

Krem Polta-derm INTENSIVE ma dość gęstą i zbitą konsystencję, trochę nawet ciężko go nabrać palcem. Ale przy rozprowadzaniu jest bardzo przyjemny – jedwabisty, lekki, nawet wodnisty. Jakby roztapiał się pod wpływem ciepła skóry. Daje bardzo miłe uczucie chłodzenia i łagodzenia, co przy swędzeniu jest zbawienne. Krem wchłania się błyskawicznie, gęstniejąc i pozostawiając skórę mocno nawilżoną i pokrytą delikatnie lepką warstwą (ale kocie kłaki się nie przyklejają, jest to raczej wrażenie nawodnionej i „gęstszej” skóry). Kompletnie nie uznałabym tego kosmetyku za tłusty. Regularna aplikacja codziennie wieczorem sprawiła, że zniknęła suchość, szorstkość, łuszczenie. I już tak nie swędzi. Moja skóra stała się gładka i mięsista w dotyku. Polta-derm INTENSIVE zasadniczo spełnia obietnice producenta, które nie są wygórowane czy nierealistyczne. Jestem bardzo zadowolona :)

Skład jest krótki i totalnie nieprzekombinowany. Znajdziemy w nim kolejno: wodę, wazelinę, parafinę, alkohol cetylowy (emolient), emulgator, ksylitol (humektant, sprzyja utrzymaniu prawidłowej mikroflory), oleinian cetylostearylu (emolient), glicerynę, mączkę owsianą bogatą w beta-glukan (nawilża, odżywia, wzmacnia), dwa konserwanty, z grupy tych dość bezpiecznych (fenoksyetanol i etyloheksylogliceryna). Nie ma tu w zasadzie nic zbędnego, a skład odzwierciedla przeznaczenie – nawilżenie i wzmocnienie bariery ochronnej. Dla mnie bez zastrzeżeń.

W mojej ocenie to naprawdę sensowny podstawowy krem, który sprawdzi się u osób ze skórą suchą i wspomagająco również przy skórze atopowej. Warto sprawdzić, zwłaszcza że jest bardzo tani. Za 200 ml zapłacimy ok. 25 zł. Można go na pewno kupić na stronie koszykwitamin.pl, ale widziałam też na Allegro. A może Wy macie do polecenia jakieś ciekawe, ale mało znane/nieoczywiste produkty, czy to z drogerii, czy z apteki?

Evelinn 05/22/2021

Z zawodu archeolog i historyk sztuki, a w wolnym czasie blogerka kosmetyczna, szczególnie zakręcona na punkcie czerwonych szminek i lakierów. Interesuje Cię świadoma pielęgnacja? Szukasz kosmetyków z przyjaznym składem? Zmagasz się z problemami skórnymi i potrzebujesz porady? A może jesteś po prostu makijażowym freakiem tak jak ja? Zostań ze mną, na pewno znajdziesz coś dla siebie!

Follow me

Partnership

evelyns.shades.of.red@gmail.com Szczegóły dotyczące dotychczasowych współprac dostępne są w zakładce Kontakt.

Like me on facebook