Jaki olejek do demakijażu wybrać? Z emulgatorem czy bez? Moja opinia o olejkach Senelle, Vianek, Miya Cosmetics i Natur Planet

Olejków używam do demakijażu i wstępnego oczyszczania twarzy od wielu lat. Miałam okazję recenzować na blogu olejki hydrofilowe dostępne w formie zestawów półproduktów do samodzielnego przygotowania w domu od sklepów mazidla.com oraz e-naturalne, a także olejek hydrofilowy marki Balea. Polecam zajrzeć do postów z tagiem cleansing oil. Mimo że temu ostatniemu nie można nic zarzucić, to jednak wówczas wolałam mieszać sobie olejki myjące w domu, z gotowych zestawów bądź komponować je sama. Trzeba natomiast zauważyć, że był to czas, kiedy nie mieliśmy zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o tego typu produkty. Od tamtej chwili na rynku pojawiło się wiele olejków do demakijażu, zarówno tych z emulgatorem, jak i bez. Miałam okazję wypróbować kilka z nich. Który zyskał miano mojego aktualnego ulubieńca? Odpowiedź poniżej. Przedstawiam je w kolejności od tego, który polubiłam najmniej do tego, który skradł moje serce i został ze mną na dłużej. Zapraszam na ranking!

Vianek, łagodzący olejek do demakijażu z maceratem z rumianku

Powiem szczerze, że pamiętam niewiele szczegółów, jeśli chodzi o ten olejek. Był po prostu totalnie przeciętny, ani bardzo zły, ani rewelacyjny. Rozpuszczał makijaż, aczkolwiek czasem zdarzało się, że oko musiałam doczyszczać jeszcze płynem micelarnym. Najbardziej przeszkadzała mi jednak jego tłustość, mimo lejącej, pozornie lekkiej konsystencji. Samo spłukiwanie wodą oczywiście nic nie dawało, tego się spodziewałam, ale fakt, że pojedyncze mycie żelem niekiedy nie wystarczało, to już mnie denerwował. Czasami musiałam umyć buzię 2-3 razy, żeby pozbyć się z niej tłustej warstwy. W końcu dodałam do niego emulgator i tak go zużyłam. Po tych perypetiach uznałam, że zwykłe olejki do demakijażu są nie dla mnie.

Miya Cosmetics mySUPERskin, lekki olejek do demakijażu i oczyszczania

Na olejek Miya Cosmetics skusiłam się na jakiejś sporej promocji w Hebe, będąc przekonana, że to olejek hydrofilowy. No ale okazało się, że mimo zawartości emulgatora, nie bardzo chce się emulgować. Zużyłam go do końca, aczkolwiek raczej do niego nie wrócę. Olejek Miya Cosmetics ma bardzo ładny, owocowy zapach i gęstą, treściwą konsystencję. Na pewno bym nie określiła go jako lekki. Makijaż usuwa bardzo skutecznie, ale irytowała mnie jego tłustość. Chociaż muszę przyznać, że był przyjemniejszy niż ten Vianka, bo czasem udawało mi się go satysfakcjująco spłukać nawet samą wodą, a żel domywał go całkowicie. Uważam więc w zasadzie, że jest to naprawdę bardzo dobry olejek do demakijażu, ale osoby ceniące sobie łatwe zmywanie mogą być nieco zawiedzione.

Senelle, olejek do demakijażu oczyszczający

Ten kosmetyk to olejek hydrofilowy, który zresztą bardzo polubiłam. Ma przyjemny słodki zapach i ciemny kolor, wynikający z użytych składników. Konsystencja jest gęsta, aksamitna. Butelka wyposażona w pompkę bardzo ułatwia dozowanie. Olejek rozprowadza się na twarzy bardzo przyjemnie, makijaż usuwa bez zarzutu, i łatwo się zmywa, tworząc w połączeniu z wodą mleczną emulsję. Początkowo miałam wrażenie, że szybko go ubywa, ale ostatecznie wystarczył mi na kilka miesięcy. Generalnie, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń i gdyby nie wysoka cena, to pewnie bym z przyjemnością do niego wróciła.

Natur Planet, olejek myjący pomarańczowy

I przyszedł czas na mojego aktualnego ulubieńca w kategorii olejków do demakijażu. Kosmetyk Natur Planet faktycznie pachnie pomarańczowo, bardzo przyjemnie. Mam trochę problem z jego opakowaniem, bo korek typu press i bardzo lejąca konsystencja to nie jest dobre połączenie. Olejek często cieknie po butelce, czego bardzo nie lubię, bo się potem wszystko lepi. Niemniej zdecydowanie pasuje mi jego lekkość, która w połączeniu ze skutecznym usuwaniem makijażu, łatwym zmywaniem i przystępną ceną sprawiły, że po ten olejek sięgam obecnie najczęściej. Nie jest ideałem, ale najbliżej mu do spełnienia większości moich oczekiwań.

Dodam jeszcze, że żaden z omówionych olejków do demakijażu nie podrażniał moich wrażliwych oczu, co często się dzieje w przypadku płynów micelarnych. Dlatego wolę pozbywać się tuszu z rzęs właśnie za pomocą produktów olejowych. Wszystkie te kosmetyki mają też świetne składy. Są to właściwie mieszaniny różnych olejów roślinnych, w przypadku produktów Miya, Senelle i Natur Planet z dodatkiem emulgatora.

Od czasu moich pierwszych recenzji olejków do demakijażu próbowałam różnych wariantów, ale jednak utwierdziłam się w przekonaniu, że nie dla mnie olejki bez emulgatora. Denerwuje mnie ich tłustość, ciężko mi je zmyć i mam potem wrażenie niedomytej, obciążonej cery. Tak że na razie pozostanę przy olejkach z emulgatorem, gdyż one znacznie lepiej się u mnie sprawdzają.

Lubicie demakijaż olejkowy? Wybieracie olejki tradycyjne czy hydrofilowe? Może polecicie jakieś przyjemne olejki z emulgatorem?

Evelinn 08/14/2021

Z zawodu archeolog i historyk sztuki, a w wolnym czasie blogerka kosmetyczna, szczególnie zakręcona na punkcie czerwonych szminek i lakierów. Interesuje Cię świadoma pielęgnacja? Szukasz kosmetyków z przyjaznym składem? Zmagasz się z problemami skórnymi i potrzebujesz porady? A może jesteś po prostu makijażowym freakiem tak jak ja? Zostań ze mną, na pewno znajdziesz coś dla siebie!

Follow me

Partnership

evelyns.shades.of.red@gmail.com Szczegóły dotyczące dotychczasowych współprac dostępne są w zakładce Kontakt.

Like me on facebook