Ciekawe polskie kosmetyki do cery suchej i dojrzałej. Recenzja Babo: tonik przeciwzmarszczkowy, serum do twarzy przeciwzmarszczkowe, krem do twarzy przeciwzmarszczkowy

Bardzo lubię polskie marki, które oferują kosmetyki pielęgnacyjne, w których zdobycze chemii kosmetycznej łaczą się z wykorzystaniem potencjału substancji pochodzenia naturalnego. A przy tym są piękne podane i cieszą oko. Ostatnio przypomniałam sobie, widząc zdjęcie na Instagramie, o jednej takiej marce, mianowicie Babo. Jakiś czas temu miałam okazję stosować kilka produktów z serii Your Time Keeper, przeznaczonych dla cery suchej i dojrzałej. Głównymi składnikami serii są beta-glukan z drożdży i betaina. Działanie produktów z tej linii nakierowane jest na prewencję przeciwzmarszczkową oraz nawilżenie. Dzisiaj opowiem Wam o toniku, serum oraz kremie Babo Your Time Keeper. Zapraszam!

Babo, Your Time Keeper, Tonik do twarzy przeciwzmarszczkowy

Tonik Babo wyróżnia świetny atomizer, dający delikatną i równomierną mgiełkę. Zawsze denerwuje mnie, kiedy dozownik zamiast rozpylać, to pluje produktem. Kosmetyk nie ma zapachu, ale… jest słodki w smaku :) Nie żebym go specjalnie próbowała, ale czasami poczułam delikatną słodycz, gdy sobie napryskałam w okolice ust. Tonik zapewnia zaskakująco porządną dawkę nawilżenia i odżywienia. To nie jest taka woda, której kompletnie nie czuć na twarzy. Dla mnie to był pierwszy krok w wieczornej pielęgnacji, kiedy moja cera potrzebowała konkretnej regeneracji. Jeśli chodzi o skład, to można się zachwycić. Na liście znajdziemy, oprócz wody, także sok z aloesu, glicerynę, betainę, ksylitol, pantenol, ekstrakt z miłorzębu japońskiego, magnez, cynk i miedź, beta glukan, cały szerego aminokwasów, substancje nawilżające oraz bezpieczne konserwanty. To chyba mój ulubieniec z dzisiejszej trójki :)

Babo, Your Time Keeper, Serum do twarzy przeciwzmarszczkowe

Jedna rzecz mnie bardzo irytowała w tym kosmetyku - niewygodna pipeta. Serum ma gęstą, żelową, wręcz galaretkowatą konsystencję, której tą pipetą nie da się po prostu nabrać. Trzeba było wygrzebywać je z butelki. Ale producent na szczęście posłuchał głosu konsumentów i zmienił opakowanie na butelkę z pompką. Zmianie uległa też formuła kosmetyku, chociaż w jednej i drugiej wersji w składzie znalazły się betaina, beta-glukan, pantenol, ekstrakt z miłorzębu japońskiego, sok z liści aloesu, kwas hialuronowy, aminokwasy i alantoina. Nie wiem, jak nowa formuła, ale serum w mojej wersji było treściwe i lepkie, aczkolwiek wchłaniało się szybko, sprawiając, że moja cera była gładka i odżywiona. Dla mnie było jednak trochę za ciężkie do stosowania codziennie, dlatego sięgałam po nie tylko na noc pod lekki krem, maksymalnie 2-3 razy w tygodniu.

Babo, Your Time Keeper, Krem do twarzy przeciwzmarszczkowy

Osobiście wolę kremy w butelkach z pompką, ale ten ma tak gęstą i zbitą konsystencję, że jedyną opcją było zamknięcie go w słoiczku. Mamy natomiast w nim zabezpieczenie, opakowanie jest więc higieniczne. Kosmetyk ma bardzo bogatą, treściwą formułę i jest jakby masełkowaty w dotyku. Wystarczy dosłownie odrobina na pokrycie całej twarzy. Po aplikacji krem nie lepi się, ale nie wchłania się do końca. Zostawia delikatnie tłustą warstewkę ochronną. W składzie znajdziemy podobne substancje jak w pozostałych produktach z tej serii: betainę, beta-glukan, masło shea, olej z awokado, olej abisyński, pantenol, sok z aloesu, ekstrakt z miłorzębu japońskiego czy aminokwasy. Krem zapewniał mojej cerze wygładzenie, natłuszczenie i odżywienie, ale ze względu na jego dość ciężką formułę mogłam go używać jedynie co kilka dni, kiedy moja skóra potrzebowała intensywniejszej pielęgnacji. Nakładałam go tylko na noc i pod spód już nie aplikowałam nic.

Podsumowując, uważam, że Babo Your Time Keeper to świetna mocno odżywcza i nawilżająca seria kosmetyków, która idealnie sprawdzi się w przypadku suchej skóry. Do cery mieszanej i tłustej polecam raczej stosować go doraźnie lub z mniejszą częstotliwością, żeby nadmiernie jej nie obciążyć. Niemniej warto rozważyć tę serię Babo jako prewencję przeciwzmarszczkową, sama bowiem zauważyłam poprawę kondycji mojej skóry twarzy. Stała się jakby gęstsza, grubsza i bardziej mięsista w dotyku. Kosmetyki Babo nie należą do najtańszych, ale w tym wypadku cena jest uzasadniona jakością.

Znacie markę Babo? Mieliście okazję stosować jakieś ich kosmetyki?

Evelinn 08/29/2021

Z zawodu archeolog i historyk sztuki, a w wolnym czasie blogerka kosmetyczna, szczególnie zakręcona na punkcie czerwonych szminek i lakierów. Interesuje Cię świadoma pielęgnacja? Szukasz kosmetyków z przyjaznym składem? Zmagasz się z problemami skórnymi i potrzebujesz porady? A może jesteś po prostu makijażowym freakiem tak jak ja? Zostań ze mną, na pewno znajdziesz coś dla siebie!

Follow me

Partnership

evelyns.shades.of.red@gmail.com Szczegóły dotyczące dotychczasowych współprac dostępne są w zakładce Kontakt.

Like me on facebook