Kolejne podejście do olejowego demakijażu! Shamasa: Koktajl do demakijażu z olejem ogórkowym – moja opinia
Stosunkowo niedawno na blogu pojawiło się zestawienie kilku olejków do demakijażu. Stwierdziłam wówczas, że chyba nie po drodze mi z olejkami bez emulgatora, tymczasem znów skusiłam się na takowy. Zaciekawiła mnie nienzna mi polska marka, nazwa koktajl oraz niestandardowy sposób użycia, zalecany przez producenta. Ale o tym za chwilę. Dziś weźmiemy pod lupę Koktajl do demakijażu z olejem ogórkowym od Shamasa.


Opakowanie jest całkiem udane, szklane, z pompką i specjalną zatyczką. Brudzi się trochę olejkiem podczas wyciskania, ale nie ma tragedii. Produkt dedykowany jest cerze mieszanej i tłustej, dlatego mój wybór padł na tę właśnie wersję. Koktajl ma naturalny, roślinny zapach. Generalnie, pachnie tym, z czego jest zrobiony. A w składzie znajdziemy olej ze słodkich migdałów, olej z ogórka, olej jojoba, olej z nasion kamelii olejodajnej, wyciąg z szałwii oraz olejek ze skórki grejpfruta (przy czym na liście składników są drobne błędy, więc co do składu nie mam 100% pewności). Cóż, jest to po prostu olejowa mieszanka, ale skomponowana pod kątem skóry mieszanej i tłustej. Przy cerze trądzikowej też się sprawdzi.


Producent zaleca namoczyć wacik, najlepiej wielorazowy, zaaplikować na niego koktajl i tak usuwać makijaż. Następnie można umyć twarz delikatnym mydłem. I muszę przyznać, że ten sposób całkiem dobrze się u mnie sprawdza. Koktajl skutecznie rozpuszcza makijaż, natomiast dla mnie może to być tylko wstępny krok w demakijażu. Nie wyobrażam sobie nie użyć po nim czegoś na bazie wody, co usunie resztki makijażu i lepką, tłustą warstewkę zostawioną przez olejek. Próbowałam też stosować ten produkt tradycyjnie, wylewając trochę na dłonie, rozmasowując go na twarzy i zmywając całość żelem. I jak dla mnie ten koktajl jest za tłusty, bym miała ochotę go tak używać. Mam wrażenie przetłuszczonej, obciążonej cery, nawet po dwukrotnym myciu. Przy usuwaniu makijażu płatkiem ta tłusta warstewka jest minimalna i mnie tak nie irytuje.

Jeśli lubicie demakijaż olejami lub stosujecie metodę oczyszczania OCM, to myślę, że warto na ten produkt zwrócić uwagę. A jako że Koktajl do demakijażu od Shamasa jest po prostu mieszanką olejów, to oczywiście możecie go wykorzystać również w inny sposób, np. do masażu twarzy albo jako dodatek do własnoręcznie robionej maseczki glinkowej. W przypadku tego typu kosmetyków wystarczy uruchomić własną kreatywność ;) Ja chętnie go zużyję, ale myślę, że faktycznie pozostanę przy olejach z emulgatorem. Bardziej mi odpowiadają ze względów aplikacyjnych.

Kojarzycie markę Shamasa? Zainteresował Was Koktajl do demakijażu z olejem ogórkowym?
Follow me